Alarmujące dane dotyczące mocznika. Rośnie zależność od importu

Niepokojące informacje napływają z raportów o imporcie nawozów azotowych. Skąd pochodzi mocznik sprowadzany do Polski i ile musieliśmy za niego zapłacić? Odpowiedź może szokować.

Na podium listy importowanego mocznika widnieje Rosja, Niemcy i Białoruś. Import nawozów mineralnych z Rosji systematycznie rośnie. W lutym 2024 roku sprowadzono z tego kraju aż 93,09 tys. ton, co czyni go głównym dostawcą mocznika. Towar ten miał wartość 124,31 mln zł! Na drugim miejscu znalazły się Niemcy, z których wwieziono do Polski 24,62 tys. ton o wartości 39,52 ml zł. Natomiast na krajowy rynek z Białorusi trafiło 11,04 tys. ton, za które zapłaciliśmy 13,57 mln zł.

Import ze wschodu

Import mocznika z Rosji jest problematyczny nie tylko ze względu na sytuację geopolityczną, ale również kwestie jakościowe i ryzyko zależności. Kluczowe dla zapewnienia stabilności i bezpieczeństwa rynku w naszym kraju w dłuższej perspektywie jest uzyskanie niezależności od surowców sprowadzanych z tego kraju. Niewypracowanie systemu pozwalającego na autonomię może prowadzić do wahań cenowych i problemów z dostawami, szczególnie w obliczu agresywnej polityki zagranicznej Rosji.

Ile ton mocznika importerzy sprowadzili do Polski?

Wśród pozostałych dostawców możemy znaleźć również Litwę (8,73 tys. ton o wartości 8,62 mln zł), Czechy (5,02 tys. ton o wartości 8,86 mln zł), Turkmenistan (2,84 tys. ton o wartości 3,47 mln zł), Uzbekistan (0,38 tys. ton o wartości 0,61 mln zł), Austrię (0,26 tys. ton o wartości 0,60 mln zł), Stany Zjednoczone (0,12 tys. ton o wartości 0,24 mln zł), Węgry (0,10 tys. ton o wartości 0,18 mln zł), Hiszpanię (0,01 tys. ton o wartości 0,33 mln zł), Słowację (0,01 tys. ton o wartości 0,03 mln zł). Nieznaczne ilości mocznika sprowadzono ponadto z Holandii, Wielkiej Brytanii, a także Francji.

Źródło: GUS