Nieustanne zawirowania oraz niepewność… Tak właśnie możemy opisać sytuację, którą od długiego czasu obserwujemy w Grupie Azoty. Jak się okazuje to nie koniec, gdyż Prokuratura Okręgowa w Lublinie wszczęła śledztwo w sprawie „wyrządzenia znacznej szkody majątkowej”. Spółka zdążyła już wydać komunikat, w którym zaprzecza wszelkim zarzutom. Kto ma rację?
Związki zawodowe powiązane z Grupą Azoty, widząc pogarszającą się sytuację spółki, zawiadomiły prokuraturę o możliwych przewinieniach. – Śledztwo Prokuratury Okręgowej w Lublinie zostało wszczęte w sprawie “wyrządzenia znacznej szkody majątkowej związane z nadużyciem uprawnień lub niedopełnieniem obowiązku w zakresie zajmowania się sprawami majątkowymi lub działalnością gospodarczą innego podmiotu” – przekazuje money.pl.
Grupa Azoty zdążyła w tej sprawie wydać komunikat, w którym wszystko tłumaczy aktualną wówczas sytuacją na rynku. – W związku z informacją o wszczęciu śledztwa przez Prokuraturę Okręgową w Lublinie, Grupa Azoty S.A. podejmuje wszelkie działania, do których jest zobligowana. Podkreślić należy, że decyzje zarządu i kadry zarządzającej dotyczące ograniczania produkcji były wynikiem rekordowych wzrostów cen surowców i były odpowiedzią na bieżącą sytuację podażowo-popytową na poszczególnych rynkach w 2022 i 2023 roku – czytamy w komunikacie.
– Podejmowane decyzje zminimalizowały straty wynikające z konieczności ponoszenia wysokich kosztów zmiennych, przede wszystkim surowcowych, przy jednoczesnym znaczącym ograniczeniu popytu na rynku europejskim. Ówczesna sytuacja na rynku surowcowym – głównie rynku gazu ziemnego – determinująca rentowność prowadzonej produkcji, była wyjątkowa, całkowicie niezależna od Spółki i nie była możliwa do przewidzenia – tłumaczy Grupa Azoty.
Nawozowy gigant dodaje również, że decyzje w zakresie aktualnych poziomów produkcji podejmowane były i nadal są w ścisłym powiązaniu z warunkami rynkowymi, z którymi mierzą się również inni uczestnicy rynku europejskiego, którzy w przywoływanym okresie również ograniczali lub wyłączali produkcję.
Ograniczenia produkcji, jak informuje Grupa Azoty, miały charakter okresowy, były pochodną agresji zbrojnej Rosji na Ukrainę i jej następstwami oraz znaczącego importu tańszych produktów spoza UE, których wytworzenie nie obejmuje wysokich kosztów polityki klimatycznej obowiązującej w Unii Europejskiej, a także często są produkowane przy wykorzystaniu surowców pochodzących z krajów objętych sankcjami.
– Wszystkie działania podejmowane przez zarząd Grupy Azoty S.A., jak również zarząd Grupy Azoty Puławy mają na celu optymalizację procesów produkcyjnych i poprawę sytuacji biznesowej w aktualnym otoczeniu rynkowym – zapewnia producent nawozów.
Kto jednak ma w tym wszystkim rację? Jak myślicie?
Źródło: money.pl / grupaazoty.com