Decydując się na jakąś uprawę, przede wszystkim, bierzemy pod uwagę opłacalność produkcji. Jedno z europejskich stowarzyszeń zrzeszających producentów ziemniaków zauważa, że rolnicy stają przed trudnymi decyzjami – koszty uprawy ziemniaka rosną. Z drugiej strony są atrakcyjne ceny kukurydzy czy innych zbóż.
Jeszcze na początku roku sądzono, że koszty produkcji dla rolników, którzy uprawiają ziemniaki wzrosną o 15–20 procent. Wszystko zmieniło się wraz z wybuchem wojny na Ukrainie. Wzrosły koszty energii, nastąpiły kilkukrotne podwyżki cen paliw. To, wraz z dobrymi cenami, jakie osiągają kukurydza i słonecznik, powoduje pewne zmiany pod względem sadzenia ziemniaków wśród producentów w północnej i środkowej Europie.
Jak podaje NEPG (czyli Europejskie Stowarzyszenie Zrzeszające Producentów Ziemniaków z Francji, Niemiec, Holandii i Belgii) producenci ziemniaków w obliczu wzrostu kosztów produkcji starają się negocjować z odbiorcami lepsze warunki, które uwzględniają sytuację, jeśli chodzi o wspomniane koszty.
Mimo wszystko, samo stowarzyszenie nie wierzy, że nastąpią duże zmiany w cenach skupu. Trzeba też wziąć pod uwagę dodatkowe czynniki, które działają na niekorzyść – problemy z dostępnością oleju do smażenia, niedobór kontenerów, wyższe koszty transportu.
Stowarzyszenie zaleca swoim członkom, aby niepewności dotyczące kosztów produkcji były brane pod uwagę przy podejmowaniu decyzji o wielkości obsadzonej powierzchni i przy umowach zawieranych z odbiorcami.
Oczywiście dylematy stają przed każdym. Każdy z nas powinien uważnie obserwować rynek i na tej podstawie podejmować decyzje.
Źródło: agrodigital.com