Według Banku Światowego tegoroczna inwazja szarańczy jest najbardziej agresywna od 70 lat. Sardyńscy rolnicy mówią już o katastrofie biologicznej, zwłaszcza w prowincji Nuoro.
Owady oblegają domy, pastwiska i dwa tysiące hektarów upraw zbóż. Władze niektórych gmin rozważają wprowadzenie stanu klęski ekologicznej.
W tym roku chmary szarańczy dotarły już do 23 krajów w Afryce Wschodniej, na Bliskim Wschodzie i Azji, zbiegając się z nadzwyczajną sytuacją spowodowaną koronawirusem. Zmiana klimatu i wyjątkowo wysokie temperatury sprzyjają rozmnażaniu się owadów.
Na Sardynii pierwsza inwazja szarańczy miała miejsce w 1945 r. Wówczas walczono z nią, wzniecając kontrolowane pożary. Środki, które po ubiegłorocznej inwazji miały zapobiec katastrofie, w tym roku się nie sprawdziły. Coraz częściej pojawiają się głosy upatrujące jedynej nadziei w naturalnych drapieżnikach, którymi są ptaki.
za TVP Info