Skutki suszy w Wielkopolsce i na Kujawach widoczne są na każdym kroku. Szacuje się, że niedobory opadów w tych rejonach w tym roku przekraczają już 200 mm. W Poznaniu ostatni ulewny deszcz padał 10 maja. W czwartek zapowiadano zmianę pogody i owszem, w ciągu zaledwie godziny temperatura obniżyła się o 10 stopni, ale cóż z tego, jeśli popadało zaledwie przez chwilę. Deszcz padający na rozgrzaną glebę natychmiast wyparował.
Plantatorzy zwracają uwagę, że szkody wyrządza nie tylko brak opadów, ale też upał i wiatr, który zwiększa transpirację i nawet jeśli uprawy są nawadniane, to trzeba stosować duże dawki – minimum 20 mm, a i tak znaczna część tej wody wyparowuje. Na Kujawach niektóre uprawy cebuli zimującej i wczesnej marchwi były nawadniane w tym sezonie już 9 a nawet 12 razy.
Nawadniane kroplowo rośliny truskawki są w dość dobrej kondycji, ale już dojrzewające owoce – te które nie są osłonięte liśćmi często są poparzone od słońca. Tempo ich dojrzewania jest tak szybkie, że trudno je zebrać w optymalnym terminie.
Nie bez znaczenia jest również to, że upał męczy pracowników zatrudnionych do zbioru np. truskawek czy odchwaszczania upraw warzyw. Ich wydajność jest tym samym mniejsza.
Tekst i fot. A. Andrzejewska