Mimo wysokiej podaży krajowej cebuli na rynku pojawia się coraz więcej dostaw towaru z zagranicy. Na początku cebulę importowano z Kazachstanu, nieco później pojawił się produkt z Egiptu, a aktualnie towar sprowadza się z Rosji.
Nie minęło wiele czasu od momentu, w którym krajowi producenci zakończyli zbiory cebuli. Podaż na rynku wciąż jest dość wysoka i nie ma jakichkolwiek problemów z dostępnością. Wśród ofert niestety już teraz możemy napotkać szeroką gamę towaru spoza granic Polski.
Zaczęło się od napływu dostaw z Kazachstanu. Nieco później napotkaliśmy pierwsze oferty cebuli pochodzącej z Egiptu. Aktualnie do listy dołączył kraj, który zdecydowanie nie powinien się na niej znaleźć z uwagi na okoliczności. Owym krajem jest rzecz jasna Rosja.
Warto podkreślić, tak jak wspominaliśmy, że krajowi producenci wciąż są w stanie pokryć zapotrzebowanie ze strony konsumentów. Minie jeszcze dużo czasu zanim zapasy się wyczerpią. Niestety, konkurencja na rynku nie jest mała, co wpływa bezpośrednio na ceny.
Sytuację zdążyliśmy poznać już wcześniej, kiedy na rynku zaczęły pojawiać się rosyjskie ogórki. Proceder powtarzał się zarówno w minionym, jak i aktualnym roku. Nie poczyniono jednak żadnych działań, aby ukrócić wątpliwe działania importerów.
Temat wywołuje skrajne emocje, jednak nie ma w tym nic dziwnego. Rosja jest bowiem odpowiedzialna za wzrost kosztów wszelkich środków wykorzystywanych do produkcji. Krajowi producenci zmagają się z trudnościami i mają tolerować import rosyjskich warzyw?
Nie wspominając już tutaj o wprowadzonym embargu… Import towarów z Rosji powinien być surowo zakazany chociażby na wzgląd, że jest to forma wsparcia dla tamtejszej gospodarki. Z oczywistych względów nie powinno mieć to nigdy miejsca.