W ubiegłym tygodniu inspektorzy ITD i IJHARS przeprowadzili wzmożone kontrole w 14 lokalizacjach. Skupiono się przede wszystkim na ciężarówkach przewożących importowaną żywność. Wystarczyło zaledwie kilka godzin, by wykryć ogrom nieprawidłowości. A to wciąż tylko kropla w morzu, gdyż istnieje wiele innych lokalizacji, do których towar napływa całodobowo.
W ramach ubiegłotygodniowych kontroli wytypowano 14 lokalizacji. Kontrole prowadzono w pobliżu giełd m.in. w Broniszach pod Warszawą, we Wrocławiu, Bydgoszczy, Katowicach, Łodzi, Rzeszowie, Poznaniu. Inspektorzy skontrolowali w zaledwie kilka godzin 100 pojazdów oraz przewożoną przez nich żywność. W aż 21 przypadkach stwierdzono nieprawidłowości. Często tyczyły się one braku oznakowania produktów lub braku dokumentacji, która mogłaby potwierdzić ich miejsce pochodzenia. Warto zaznaczyć, że były to głównie owoce i warzywa.
Nie możemy więc mówić o jakimkolwiek sukcesie. Kontrole obejmowały bowiem tylko 14 lokalizacji. To zdecydowanie zbyt mało w skali całego kraju. Miejsc, do których trafia importowana żywność jest znacznie więcej. Czy to pozostałe rynki hurtowe, czy przetwórnie, czy chociażby różnorakie magazyny… Gdyby kontrole obejmowały wszystkie te punkty to ilość nieprawidłowości byłaby z pewnością kilkukrotnie większa. Warto ponadto zaznaczyć, że ciężarówki z importowanym towarem przemieszczają się po kraju całodobowo.
Minione kontrole uwidoczniły jedynie problem, z którym zmagamy się nie od dziś. Ogromna ilość towaru z zagranicy zalewa nasz rynek i niestety bardzo często towar ten nie spełnia norm. Brak oznakowania lub brak dokumentacji potwierdzającej miejsce pochodzenia najprawdopodobniej skończy się tak, że dany produkt zostanie sprzedany jako polski. Fałszowanie w tym zakresie występuje zarówno na rynkach hurtowych, jak i w niektórych sieciach. Niestety, poszkodowani w tej sytuacji pozostają zarówno producenci, jak i konsumenci.
Źródło: GITD