Jak podaje Urząd Miasta Krakowa, tegoroczny program małej retencji wód opadowych cieszył się ogromnym zainteresowaniem mieszkańców Krakowa. 140 wniosków opiewających w sumie na 2 mln zł dotacji uzyska wsparcie w ramach programu krakowskiej mikroretencji.
Jak informowała Ewa Olszowska-Dej, zastępca dyrektora Wydziału Kształtowania Środowiska, w tym roku padł swoisty rekord, a pula środków wyczerpała się błyskawicznie. “Wpłynęły do nas wnioski na łączną kwotę 7 mln zł, dlatego niestety nie wszyscy mogą się cieszyć z dotacji i planować inwestycje w najbliższym czasie. Będziemy oczywiście szukać dodatkowych środków na program, ale to nadal nie wyczerpie tematu” – podkreśliła.
Na wynik tak dużego zainteresowania programem wpłynęło wiele czynników: po pierwsze, rosnąca świadomość ekologiczna krakowian, którzy coraz bardziej racjonalnie podchodzą do kwestii kurczących się zasobów wody i jej wykorzystywania, zwłaszcza w kontekście prognozowanej na ten rok suszy. Po drugie, nowe zasady programu – do tej pory można było zdobyć maksymalnie 5 tys. zł dotacji na zbiornik do gromadzenia deszczówki. Dzięki zmianom w uchwale krakowianie mogą liczyć na większe niż do tej pory wsparcie finansowe, którego wysokość uzależniona jest od zastosowanego rozwiązania.
Wnioski o dofinansowanie mogli składać m.in. mieszkańcy, wspólnoty mieszkaniowe, przedsiębiorcy. Można było starać się o dotację na zakup zwykłej beczki, ale też wykonanie skomplikowanego systemu podziemnych zbiorników, drenażu i nawadniania. Na liście projektów, które będą dofinansowane znalazły się małe, wsparte kwotą 200 zł, jak i duże, nawet za kwotę 54 500 zł.
Jak informują urzędnicy, krakowski programu małej retencji wód opadowych w latach 2014–2019 miasto przeznaczono kwotę 3 090 000 zł. Wsparcie to pozwoliło wykonać 495 instalacji.