Ceny kapusty przez długi czas pozostawały niezmienne. Aż do teraz… Na Broniszach odnotowano wyczekiwany przez rolników wzrost. Zarówno w przypadku kapusty białej, jak i czerwonej. Jak aktualnie przedstawiają się ceny?
Zwrot na rynku w Broniszach
Na przestrzeni ostatnich tygodni cena kapusty pozostawała na niezmiennie niskim poziomie. Zarówno w przypadku kapusty białej, jak i czerwonej, która wprawdzie nieco podrożała, ale wzrost ten był nieznaczny. Nic nie wskazywało na to, że sytuacja się zmieni.
Niemniej, wczoraj odnotowano wyczekiwany przez rolników skok cen. Zacznijmy od kapusty białej. Uprzednio producenci mogli spodziewać się maksymalnie 1,00 zł za kilogram w hurcie. Nierzadko zdarzało się jednak, że stawki były znacznie niższe. Aktualnie ceny skoczyły, a rolnicy mogą oczekiwać około 1,20-1,40 zł za kilogram.
Wzrost miał miejsce także w przypadku kapusty czerwonej. Na rynku w Broniszach stawki oscylowały w ostatnich tygodniach w granicach 1,40-1,50 zł za kilogram. Wczoraj, czyli w poniedziałek, rolnicy mogli spodziewać się przez niedługą chwilę 2,00 zł za kilogram. Na ten moment utrzymują się na poziomie 1,80 zł za kilogram. Oczywiście zdarzają się przypadki, w których stawki są niższe i wynoszą chociażby 1,70 zł za kilogram. Można też napotkać nieco wyższe ceny – 2,00 zł za kilogram – w detalu. Najczęściej jest to jednak 1,70-1,80 zł.
Czas mija, a kapusty nie przybywa
Opisywany skok cen jest rzecz jasna powiązany z podażą. Krótko mówiąc, kapusty nie przybywa. Wręcz przeciwnie, wraz z biegiem czasu podaż kapusty jest coraz niższa. Dodatkowo, producenci martwią się aktualną pogodą. Zima uniemożliwiła pozyskiwanie kapusty. Nie wszyscy mają bowiem dostęp do nowoczesnych przechowalni, a część towaru przechowywana jest w kopcach. Ponadto, siarczysty mróz z pewnością może uszkodzić kapustę w regionach, w których pokrywa śnieżna nie występuje lub jest niewielka.
Trudno określić jak duże będą straty. Warto jednak podkreślić, że podaż kapusty jest coraz niższa i w kolejnych miesiącach będzie to bardziej odczuwalne. Dodatkowe braki wynikające z uszkodzeń po mrozach mogą przyczynić się do dalszego wzrostu cen.