Ze względu na niezbyt sprzyjające na znacznym obszarze kraju warunki klimatyczne rodzima produkcja warzyw w Norwegii jest dość niska i niewystarczająca w stosunku do potrzeb, dlatego kraj ten jest dużym importerem świeżych produktów. Jednocześnie władze przez wiele lat wspierały rodzimych rolników blokując import taniej żywności. Nie dziwi zatem, że ceny na warzywa i owoce są tam jednymi z najwyższych w Europie.
Zdrowy styl życia to dla Norwegów jeden z priorytetów, dlatego też spożycie świeżych produktów rośnie w tym kraju bardzo szybko. Obecnie jedzą oni o 24% więcej owoców i warzyw niż 10 lat temu, a nawet dwa razy więcej niż w latach 60. Norwegowie mają silnie rozwinięty lokalny patriotyzm, wysoko cenią warzywa pochodzące z krajowej produkcji i płacą za nie więcej niż za te importowane, choć na większe zakupy spożywcze raz na jakiś czas chętnie wybierają się do pobliskiej “tańszej” Szwecji. W Norwegii nie obserwuje się także bardzo dużych wahań cenowych na świeże produkty, jak to ma miejsce w naszym kraju. Przyjrzeliśmy się cenom detalicznym na warzywa w jednym z tańszych sklepów oferujących świeże produkty w stolicy Norwegii – Oslo. Ceny niektórych np. boczniaków, rzodkiewki, młodego czosnku, zielonej papryki czy mini bakłażanów z polskiej perspektywy wydają się być bardzo wysokie, znaleźć można również produkty, które nie są znacznie droższe od tych w naszych sklepach. Ceny podane są wg aktualnego średniego kursu NBP 1 korona norweska – 0,41 zł
