Wielkie korporacje handlowe, zdaniem producentów, po raz kolejny podejmują próby destabilizowania rynku, a efektem tego jest obecna sytuacja tycząca się warzyw ciepłolubnych. W związku z tym zostało ogłoszone pogotowie strajkowe, które jest pierwszą formą protestu. Jak dalej potoczy się sytuacja?
Wczoraj, 11 lipca 2023 roku, ukonstytuował się Komitet Protestacyjno Strajkowy Zrzeszenia Producentów Papryki RP i producentów niezrzeszonych. Jak zaznaczają jego członkowie, obecna sytuacja tycząca się warzyw ciepłolubnych, w szczególności papryki, jest efektem prób destabilizowania rynku przez wielkie korporacje handlowe.
Producenci informują, że grozi im zapaść cenowa. Czym jest to wywołane? Odpowiedź jest bardzo prosta… Zmusza się ich bowiem do sprzedaży swoich produktów poniżej progu opłacalności. Warto zauważyć, że to nie pierwsza sytuacja tego typu, a podobny proceder ma miejsce niemal co roku. Nawet w poprzednim sezonie producenci nie mieli wyjścia i musieli podjąć bardziej radykalne i zdecydowane działania, by zapewnić sobie przyszłość.
– Ogłaszamy z dniem dzisiejszym pogotowie strajkowe. Ogłoszenie pogotowia jest pierwszą formą naszego protestu, mająca uświadomić podmiotom handlowym, że nie pozwolimy bezkarnie zabierać nam godziwego wynagrodzenia za naszą pracę. W przypadku braku zrozumienia, będziemy eskalować formy protestu do coraz radykalniejszych, po strajki, pikiety, blokowanie podmiotów handlowych – zaznaczają producenci papryki.
Warto tutaj przypomnieć sytuację z poprzedniego roku. Wówczas producenci, tak jak wspominaliśmy, również zostali zmuszeni do podjęcia bardziej radyklanych kroków. Apele niestety nie okazały się wystarczające i nikt nie przejął się niezwykle trudną sytuacją. Dopiero w momencie, gdy producenci wyszli na ulicę, by zaprotestować wobec braku zrozumienia, sytuacja nieco się poprawiła. Mamy nadzieję, że tym razem nie będzie takiej konieczności, niemniej… Czy możemy wierzyć, że “prośba” okaże się wystarczająca?
Źródło: Komunikat Zrzeszenia Producentów Papryki RP
