Skorumpowani i rozleniwieni celnicy. Tak właśnie Michał Kołodziejczak opisał funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej. Na odpowiedź długo czekać nie musiał. – Za jakość produktów rolnych odpowiedzialne są służby podlegle Michałowi Kołodziejczakowi, więc proszę zająć się swoją pracą, a nie obrażać członków Krajowej Administracji Skarbowej – poinformowała Agata Jagodzińska.
– Jesteśmy oburzeni i żądamy przeprosin. Codziennie wykonujemy swoją pracę z dużym zaangażowaniem i bolą nas takie oskarżenia. To Pan jako wiceminister ma narzędzia, by poprawić sytuację na granicy – poinformowała dziś Agata Jagodzińska (Przewodnicząca Związkowej Alternatywy w KAS), przedstawiając list skierowany do Michała Kołodziejczaka.
“Skorumpowani i rozleniwieni celnicy”
– W związku z Pana wypowiedzią, na antenie telewizji TVN24 w dniu 12 lutego 2024 roku w programie “Fakty po faktach”, która dotyczyła m.in. złej jakości produktów sprowadzanych na teren UE z Ukrainy, czego winnymi Pana zdaniem są m.in. “skorumpowani i rozleniwieni celnicy” (tj. funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej) jako przewodnicząca, MZZ Związkowa Alternatywa w KAS informuję Pana, że jesteśmy poruszeni Pana telewizyjnymi spekulacjami. Słowa te uderzają w dobre imię funkcjonariuszy Służby Celno-Skarbowej jak i całej Krajowej Administracji Skarbowej. Wobec powyższego jako przedstawiciel strony społecznej wzywam Pana do publicznego odwołania tychże słów dotyczących “skorumpowanych i rozleniwionych celników” i jednocześnie publicznych przeprosin za słowa, które Pan wypowiedział pod ich adresem – wprost zaznacza Agata Jagodzińska.
– W naszej opinii Pana skandaliczna i niesprawiedliwa wypowiedź, która uderzyła we wszystkich pracujących służących w KAS, którzy swoją codzienną służbą przysługują się ojczyźnie wywoła falę niezasłużonej krytyki oraz hejtu skierowanej przeciwko członkom KAS. Odnosząc się do Pana wypowiedzi jakoby przez ostatnie 8 lat mogło dochodzić pośród służb pracujących na granicy – w tym jak Pan powiedział: wśród “celników” do korupcji, czego efektem miałaby być dzisiejsza trudna sytuacja na wschodniej granicy, informuję Pana, że są to słowa niesprawiedliwe oraz krzywdzące – dodaje przewodnicząca.
24 godziny na dobę
Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej, jak zapewnia Agata Jagodzińska, 24 godziny na dobę z wielkim pietyzmem i dokładnością wypełniają powierzoną im służbę. Pracują wielokrotnie ponad swoje siły przy brakach kadrowych poświęcając się służbie, kosztem życia prywatnego oraz prywatnych spraw. Służba na granicy jest specyficzna i wyjątkowa pod względem narzuconych rygorów jej wykonywania oraz specyfiki obsługi kontroli przejazdów, analizy dokumentacji i wprowadzania jej w systemy informatyczne.
– Zgodnie z zasadą neutralności politycznej przydzielane zadania pracownik i funkcjonariusz KAS wypełnia bez względu na opcję polityczną, która w danym momencie rezyduje w Ministerstwie Finansów. Zgodnie z art. 146 ustawy o KAS jesteśmy zobowiązani do podległości służbowej oraz wykonywania poleceń bezpośrednich przełożonych. Dzięki temu w skali kraju możliwa jest realizacja założeń Ministerstwa Finansów oraz Prezesa Rady Ministrów i żaden pracownik, funkcjonariusz nie działa samowolnie – czytamy.
Zaznaczyć należy, o czym pisze przewodnicząca Agata Jagodzińska, że każdy funkcjonariusz Służby Celno-Skarbowej wykonuje swoje obowiązki na podstawie i w granicach prawa oraz zgodnie z poleceniami przełożonych. Funkcjonariusze nie odpowiadają za funkcje prawotwórcze, tylko za kontrolę przestrzegania zasad i przepisów prawnych kreowanych przez ustawodawcę. To Posłowie i Senatorowie – jako racjonalny Ustawodawca mają możliwości prawotwórcze, a Pan [Michał Kołodziejczak] jest Posłem i Ministrem.
Narzędzia w rękach Kołodziejczaka
– W swojej wypowiedzi insynuuje Pan również, że “skorumpowani i rozleniwieni urzędnicy” odpowiadają za złą jakość sprowadzanych z Ukrainy produktów. Funkcjonariusze KAS realizujący służbę na granicy państwa odpowiadają m.in. za nadzór nad transportem produktów rolnych, a nie nad jakością tychże produktów. Są to zasadniczo dwa różne aspekty i instytucje, których nie można łączyć – dodaje przewodnicząca, zaznaczając jednocześnie, że na granicy, gdzie obsługuje się towar, pracują różne służby, ale to trzy służby podlegają pod ministerstwo, w którym urzęduje Michał Kołodziejczak. Są to:
- Graniczny Lekarz Weterynarii – podlegający pod MRIRW;
- Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa – podlegająca pod MRiRW;
- Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych – podlegająca pod MRiRW.
– W MRiRW dzierży Pan władzę. Jeśli zatem ma Pan wątpliwości co do jakości sprowadzanych towarów, to nikt inny jak Pan ma możliwość wdrażania działań naprawczych – wyszczególnia w oficjalnym liście Agata Jagodzińska.
Kłamliwe zarzuty
W oficjalnym piśmie do Michała Kołodziejczaka czytamy także, że od początku kryzysu reagowano, monitorowano transporty z Ukrainy, bieżąco wdrażając przepisy, które rozszerzały katalog towarów podlegających pod ustawę z 9 marca 2017 o systemie monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi, zwaną ustawą SENT. Rejestr SENT do którego wprowadza się wszystkie transporty towarów objętych monitoringiem działa sprawnie. Wszystkie pojazdy, które przekraczają granicę z towarami są od przekroczenia monitorowane. Służy do tego system SENT-GEO, polegający na tym, że lokalizator znajdujący się w pojeździe przesyła na bieżąco trasę pokonywaną przez pojazd. Taki transport można w każdej chwili skontrolować.
– Ponadto, informuję Pana, że praktycznie wszyscy Dyrektorzy Izb Administracji Skarbowej w kraju wspierali wschodnią granicę na przejściach z Ukrainą poprzez wysyłanie tam swoich funkcjonariuszy, często dowiadujących się o tym z dnia na dzień. KAS ma również pełnomocnika ds. granicy wschodniej, który na bieżąco śledzi sytuację. Sugerowanie więc w Pana wypowiedzi, że celnicy pracujący na granicy są rozleniwieni jest kłamliwe – dodano.
Kołodziejczak musi przeprosić?
– Z relacji przekazywanych Nam przez funkcjonariuszy wynika, że każdy dzień przynosi pogorszenie sytuacji i napięcia po obydwu stronach granicy. Wobec powyższego, należy skupić się nad tym jak usprawnić już istniejące narzędzia, którymi dysponujemy. Można wspólnie wypracować nowe rozwiązania, a nie oddawać uwagę mediów i opinii publicznej na niesprawiedliwe pomawianie i rozliczanie funkcjonariuszy insynuując ich korupcjogenność i rozleniwienie – zaznacza Agata Jagodzińska.
Przewodnicząca dodaje przy tym, że jako osoba medialna i Urzędnik państwowy najwyższej rangi, Michał Kołodziejczak powinien przy swoich wypowiedziach zachować takt i umiar oraz wysoką predykcję, a wypowiadając się na dany temat – zasięgnąć informacji u źródła. Najlepiej byłoby, zdaniem Agaty Jagodzińskiej, gdyby Kołodziejczak osobiście zobaczył jak odbywa się obsługa Klienta przez funkcjonariuszy KAS, jak pracuje się w systemie permanentnego stresu i medialnego szumu, jak obsługuje się dokumenty w programach, w tym m.in. w “Cyfrowej Granicy” – wtedy można rzeczywiście rozmawiać merytorycznie. Byłoby to bardziej właściwe niż oskarżanie “celników o korupcję i lenistwo”, nie znając trudu i specyfiki ich pracy.
– W związku z powyższym, w naszej opinii Pana wypowiedź miała charakter krzywdzący, nieprawdziwy oraz dyskryminujący, wzywam Pana do publicznego odwołania krzywdzących słów dotyczących „skorumpowanych i rozleniwionych celników” oraz publicznych przeprosin tychże funkcjonariuszy. Trudna sytuacja na granicy nie może skutkować publicznymi wypowiedziami przez polskiego Wiceministra, które są nieprawdziwe i krzywdzące wobec KAS tym bardziej jeśli nie zna on specyfiki pracy w danym resorcie – podsumowuje przewodnicząca Związkowej Alternatywy w KAS.
Czy Kołodziejczak naprawdę przeprosi?
Podsumowując, przewodnicząca Związkowej Alternatywy w KAS – Agata Jagodzińska domaga się od Michała Kołodziejczaka przeprosin. Wiemy jednak, że wiceminister nigdy nie gryzł się w język. Warto przy tym zauważyć, że sytuacja w Polsce, jak i w pozostałych krajach Europy, pozostaje dość napięta. Zarazem, Kołodziejczak stał się niezwykle kontrowersyjną postacią w branży rolniczej z uwagi na współpracę z aktualnym premierem. Przeprosiny byłyby więc dla wiceministra niezwykle niekorzystne. Niemniej…
Czas pokaże, co na ten temat sądzi sam Michał Kołodziejczak.
Źródło: @AgataJagodzisk1
A co skłamał?
Nawet zakonnica przemyt robiła 🙂