Postulaty rolników, którzy protestowali na granicy w Medyce, mają zostać spełnione. Tak przynajmniej twierdzi Czesław Siekierski i Michał Kołodziejczak. Rolnicy stali się jednak nieufni i żądają gwarancji ze strony Donalda Tuska. Tymczasem, protesty na granicy z Ukrainą mają zostać wznowione i nasilone.
Trzy postulaty rolników
Wszystkie trzy postulaty rolników mają zostać spełnione. Takie porozumienie osiągnięto podczas ostatnich rozmów, które odbyły się na granicy z Ukrainą. Producenci żądali dopłat do kukurydzy, zwiększenia środków na kredyty płynnościowe oraz obniżenia podatku rolnego na 2024 rok. Czesław Siekierski oraz Michał Kołodziejczak zapewniali, że wszystkie z wymienionych postulatów wejdą w życie już niebawem. Co stało się dalej?
Finałem spotkania był obustronny sukces. Rolnicy osiągnęli to, o co walczyli. Siekierski i Kołodziejczak złagodzili natomiast sytuację i wpłynęli na protestujących, którzy zawiesili swoje działania w dniu 24 grudnia. Sytuacja zmieniła się jednak w bardzo krótkim czasie…
Zapewnienia nie wystarczą
W dniu dzisiejszym Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi rozesłało notatkę, w której widnieją ustalenia dotyczące postulatów rolników. Sęk w tym, że nie jest to wystarczające. Rolnicy stali się nieufni i nie ma w tym nic dziwnego uwzględniając ostatnie wydarzenia. Notatka jest wprawdzie podpisana przez Czesława Siekierskiego, natomiast w jej treści możemy przeczytać, że wszystko potwierdza także Michał Kołodziejczak, ale…
Brakuje w niej jednej i zarazem kluczowej rzeczy. Rolnicy nie są w stanie zaufać zapewnieniom Siekierskiego i Kołodziejczaka. Żądają, aby pod wszystkim swój podpis złożył także Donald Tusk. Tylko wtedy będą mogli mieć pewność, że nie zostaną pozostawieni sami sobie. Z tego też względu nie możemy mówić o sukcesie minionych rozmów.
Zdecydowany i nasilony
Rolnicy nie zamierzają ponadto siedzieć z założonymi rękami i wyczekiwać momentu, w którym swój podpis złoży Donald Tusk. Sprawy mają się zupełnie inaczej. Już jutro ponownie pojawią się w Medyce, gdzie wznowią protest. Jak twierdzą producenci, protest będzie znacznie bardziej zdecydowany niż poprzednim razem.
