Handel na rynku zamarł. Na placu brakuje zarówno samych producentów warzyw, jak i kupców. Obroty są zauważalnie niższe, a sprzedaż w większości przypadków prowadzona jest z drugiej ręki. Rolnicy pojawiają się rzadko. Nie ma w tym jednak nic dziwnego.
Zastój na rynku
Handel na rynku w Broniszach zamarł. Na placu działo się dziś niewiele. Spotkaliśmy wprawdzie kilku producentów, jednak ich liczba względem handlarzy prowadzących sprzedaż z drugiej ręki była zatrważająco niska. W obu przypadkach sytuacja znacząco się nie różni. Kupców brakuje, natomiast obroty pozostają dosyć niskie.
Ferie zimowe, a handel
W aktualnej sytuacji na rynku nie ma nic dziwnego. Tak jak w poprzednich latach, okres ferii zimowych jest niezwykle trudny dla wszystkich, którzy zajmują się handlem. Tyczy się to szczególnie rynku hurtowego w Broniszach, gdzie zaopatrują się warszawscy kupcy. Część mieszkańców miasta wyjechała bowiem, by odpocząć. Właściciele warzywniaków czy małych sklepików notują spadek sprzedaży i nieco ostrożniej podejmują wszelkie decyzje.
Mróz i niskie temperatury
Zima jest obecnie w odwrocie, niemniej… Warto podkreślić, że w poprzednich tygodniach sytuacja wyglądała zupełnie inaczej. Niskie temperatury były na porządku dziennym. Handel w takich warunkach jest niezwykle utrudniony. Wiele targowisk nie funkjonuje, a społeczeństwo unika wychodzenia z domów. Szczególnie jego starsza część.
Markety, a handel
Sieci handlowe, tak jak już niejednokrotnie wspominaliśmy, zyskują coraz większe znaczenie. Zdarza się, że nawet w małych miasteczkach wybudowano już kilka dużych marketów, a kolejne są w planach. Część producentów zdążyła wejść we współpracę z marketami i właśnie tu sprzedają oni swoje warzywa. Takowe sieci nie zaopatrują się jednak na rynkach, przez co reszta niestety musi radzić sobie na własną rękę.
Warto przy tym zaznaczyć, że możliwości producentów, którzy nie podjęli współpracy z marketami, pozostają zdecydowanie mniejsze. Mieszkańcy wsi i miast nie zawsze bowiem kierują się w stronę lokalnych rynków. Coraz częściej udają się oni do wielkopowierzchniowych obiektów z uwagi na wygodę i dostępność różnorakich produktów w jednym miejscu. Wpływa to jednak na hadel i stopniowy zanik lokalnych rynków.
Co dalej?
Na ten moment na rynku w Broniszach, a także na innych rynkach hurtowych, obserwujemy zastój. Nie oznacza to jednak, że tak pozostanie. W najbliższych tygodniach sytuacja nie zmieni się wprawdzie o 180 stopni, jednak powoli będzie wracała do normy.