Odporne i wytrzymałe warzywa – za dwa lata w Chinach na półkach sklepowych pojawią się warzywa modyfikowane genetycznie. Chiny są drugim krajem na świecie, zaraz po USA, który wydał zgodę na modyfikacje genowe żywności.
Pod koniec stycznia chińskie ministerstwo rolnictwa opublikowało wstępne wytyczne dotyczące prowadzenia badań nad odmianami bardziej odpornymi na szkodniki i lepiej dostosowanymi do wyzwań związanych ze zmianami klimatu.
Do tej pory w całej historii tylko Stany Zjednoczone zdecydowały się na taki krok. Unia Europejska również zastanawiała się nad wprowadzeniem takiego rozwiązania, jednak ostatecznie dopuszczono do stosowania jedynie metodę CRISPR-Cas9, gdzie wprowadza się jedynie niewielkie zmiany w sekwencjach DNA. Różnią się one od upraw uzyskanych przez modyfikację genetyczną (GMO), ponieważ ta ostatnia zazwyczaj wiąże się z wprowadzeniem całych genów lub sekwencji DNA innych gatunków roślin lub zwierząt.
Ponownie rozgorzała dyskusja. Owszem, z jednej strony mamy bardziej produktywne i odporne gatunki. Z drugiej jednak całą rzeszę przeciwników, którzy uważają, że jest to daleko idący gwałt na naturze, którego skutków tak naprawdę jeszcze nie znamy.
Obecnie w Pekinie uzyskanie zgody na uprawę GMO może zająć nawet sześć lat. Wymagane są również próby terenowe. Zdaniem naukowców, nowe wytyczne dotyczące edycji genomu mogą skrócić czas zatwierdzenia do jednego lub dwóch lat. Co oznacza, że już za dwa lata takie produkty mogą pojawiać się w sklepach.
Co sądzicie o tych krokach?
Źródło: agrifoodtoday
