Kanada może wydawać się dość odległym krajem, jednak problemy tamtejszych rolników pozostają bardzo zbliżone. Pomijając zwiększone koszty produkcji, jednym z nich okazał się rządowy plan redukcji w stosowaniu nawozów, która do 2030 roku ma wynieś o 30 proc. mniej niż w roku 2020. Kanadyjscy rolnicy nie godzą się jednak na takie działania. Jak przedstawia się sytuacja?
Globalne działania w kierunku bardziej zrównoważonego rolnictwa wywołują niemałe zamieszanie. Producenci na co dzień zmagają się już z wieloma problemami, a do tego dochodzi szereg ograniczeń ze strony rządzących. Z roku na rok, jak twierdzą kanadyjscy rolnicy i nie tylko, coraz ciężej utrzymać uprawy w należytym ładzie. Negatywne warunki pogodowe są zdecydowanie bardziej odczuwalne i co więcej, ciężko poradzić sobie z chorobami czy szkodnikami. To właśnie nawozy i środki ochrony roślin pomagają nam w tej walce.
Nawozy i środki ochrony roślin… Surowce konieczne, by sprostać aktualnym oczekiwaniom naszych odbiorców oraz zapewnić odpowiednią ilość żywności w kraju i na świecie. Wraz z biegiem czasu obie te kwestie są coraz cięższe do spełnienia. Dlaczego? Konsumenci oczekują bowiem coraz lepszej jakości. Produkty nie mogą mieć przebarwień czy minimalnych defektów. Jednocześnie, czas pokazuje nam, że bezpieczeństwo żywnościowe może zostać zachwiane w jednej chwili. Czy więc można dopuścić, by rolnicy produkowali mniej?
Kwestia ograniczenia emisji azotu i tym samym, ograniczenia stosowania nawozów, wiąże się z niemałym problemem. Producenci w Kanadzie zaznaczają, że w praktyce oznaczać to będzie znacznie mniejsze plony, co przełoży się na mniejsze przychody. Należy pamiętać, że już w tym momencie opłacalność produkcji stoi pod znakiem zapytania. W przypadku, w którym uprawy okażą się mniej wydajne, a jakość nie będzie wystarczająca, by zainteresować odbiorców, rolnicy zwyczajnie zrezygnują z prowadzenia swoich gospodarstw. Skutków daleko szukać nie będziemy musieli… Mniejsza podaż sprawi, że ceny w sklepach wystrzelą w górę.
Działania Kanady oraz wielu krajów Europy mają przyczynić się do pozytywnych zmian w otaczającym nas środowisku. Zmiany klimatyczne następują i bardzo ważne jest, by im przeciwdziałać, jednak w tym wszystkim nie możemy skazywać producentów na tak drastyczne kroki. Wiązać się one będą z nagłym wzrostem kosztów, na które nie możemy sobie aktualnie pozwolić. Wciąż bardzo rażący jest fakt, że ograniczenia będą dotyczyć tylko poszczególne kraje. Co z tymi, w których producenci będą mogli produkować bez żadnych restrykcji?
Kanada to już kolejny kraj, który wysunął propozycję redukcji emisji azotu. Ponownie, jak w przypadku Holandii, spotkało się to ze sprzeciwem ze strony rolników. Powtarzający się schemat tylko podkreśla wagę sytuacji. Pozostaje pytanie, gdzie znaleźć złoty środek?
