Powiedzieć, że to plaga, to nic nie powiedzieć. I gdy się teraz trafi na plantację warzyw kapustnych, to przestaje dziwić w tym sezonie cena za główkę kapusty (bez względu na gatunek – głowiastej białej, czerwonej, kapusty włoskiej) czy różę kalafiora i brokułu albo jarmuż – tak wysokiej nie pamiętają nawet doświadczeni ogrodnicy. Na rynku hurtowym w lipcu – 6 zł za świetnej jakości różę kalafiora, a 3–4 zł – za główkę kapusty. Uzyskać wysokiej jakości warzywo, naprawdę w tym sezonie jest bardzo trudno, i wymaga to dużych nakładów finansowych i koncepcyjnych.
Mączlik warzywny nie jest nowością dla uprawiających warzywa kapustne, ale w takim nasileniu chyba dotychczas nie wystąpił… Od kilku lat kontroluję wielkotowarową produkcję różnych gatunków i odmian warzyw kapustowatych, ale dzisiejszy rekonesans przerósł moje wyobrażenie. Wiedziałam, że może być źle, ale że aż tak…
Czerwcowe upały uniemożliwiały wykonanie zabiegów ochronnych, nie przeszkadzały jednak mączlikowi błyskawicznie się rozwijać. Teraz szczególnie dobrze widać „preferencje” tego szkodnika odnośnie do kapusty włoskiej czy jarmużu. Jednak także kapusty głowiaste białe i czerwone oraz kalafiory są bardzo silnie opanowane. Na profesjonalnej plantacji kapusty włoskiej (dotychczas ogrodnik wzorcowo prowadził produkcje) „włos się na głowie jeżył” na widok stanu warzyw.


Na dolnej stronie liścia kapusty włoskiej brakowało już miejsca dla kolejnych larw mączlika (fot. 1), natomiast górna strona liścia leżącego poniżej pokryta była warstwą lepkiej substancji, która schnąc pokrywała go białymi płatami (fot. 2).






Była to pozostałość po rosie miodowej wydzielanej przez aktywne (żerujące) mączliki (fot. 3). Do słodkich kropel wydzielanych na powierzchnię rośliny przykleja się nalot woskowy pokrywający ciało mączlików. Z czasem krople łączą się w duże „agregaty” (fot. 4). Opadają one na niżej położone liście i tam odparowują. Pozostaje lepka „skórka”, która z podmuchami wiatru może się przemieszczać na całą powierzchnię pokarbowanego liścia kapusty włoskiej. Na wydzielinie rozwijają się grzyby sadzakowe, przez co warzywo jest dodatkowo zanieczyszczone (fot. 5) i zupełnie nieapetyczne.


Podobnie sytuacja wygląda w przypadku jarmużu, ale na nim szkodnik przybiera nieco ciemniejsze zabarwienie. Trochę też inaczej się zachowuje. Otóż obserwowane, starsze larwy (w fazie poczwarki) okryte były dodatkowo warstwą rosy miodowej (fot. 6), być może ta osłonka ma zapobiegać wysychaniu.


Silnie opanowane są także kalafiory (fot. 7) i kapusta głowiasta (fot. 8).




Jednocześnie na wszystkich ww. warzywach znajduje się populacja szkodnika, którą stanowią wszystkie stadia rozwojowe: jaja (raczej odporne na działanie środków ochrony roślin, fot. 9), larwy (również odporne na insektycydy), poczwarki i wychodzące z poczwarek osobniki dorosłe (fot. 10). Pozostałości po poczwarce przytwierdzone do skórki liścia (fot. 11) zanieczyszczają go dodatkowo.






Samo przez się sie rozumie, że niedopuszczenie do silnego zasiedlenia warzyw kapustnych przez mączlika wymagało intensywnej, wielokrotnej ochrony, gdyż jednym zabiegiem rzadko kiedy udawało się wyeliminować zagrożenie (zarejestrowane do tego celu są – Movento 100 SC, Benevia 100 OD oraz Limocide). Do tego dochodzi wydatek na nawadnianie i warzywa muszą w tym szczególnie ciężkim roku tyle kosztować. Pośrednicy dokładają swoją marżę i w efekcie „buty spadają” po usłyszeniu ceny w detalu, np. za różę kalafiora.
Wszystkie zdjęcia wykonano w dniu 12 lipca 2019 r.
Tekst i fot. Katarzyna Kupczak